2020-02-06 21:12:46
Benedykt
W życiu każdego mężczyzny nadchodzi chwila, gdy musi stać się bohaterem w swoim domu...
Trafiło też na mnie, kupiłem w 123lazenka.pl deskę toaletową.
Towar przyjechał dwa dni po wysłaniu. Dostawa kurierem. Paczka została na ochronie. Po powrocie do domu dobrałem się do niej. Zapakowana jak na zrzut w Afganistanie. Czarny stretch i profile styropianowe osłaniały pudełko. Paczka była nienaruszona. Pudełko było całe. Można wyobrazić sobie moje zdziwienie, gdy okazało się, że sam towar jest uszkodzony, deska jest pęknięta.
29 stycznia, w dniu odbioru, poinformowałem mailowo sklep, wysłałem zdjęcia. Zabawa zaczęła się 30 stycznia. Kontakt ze sklepem poprzez mail. Zostałem od razu zapytany o protokół szkody. Na moje pytanie o to co to takiego, zostałem odesłany do firmy kurierskiej i poinformowany o tym, że mam 7 dni na spisanie protokołu. Nie chciałem bawić się z kurierami, nie mam na to czasu, poinformowałem sklep, że odstępuję od umowy. Chciałem odwieźć towar, takie mam prawo jako klient sklepu internetowego - nie musze dochodzić odszkodowania od firmy przewozowej tylko od podmiotu, który mi towar sprzedał, sklep musi zadbać o to abym dostał towar pełnowartościowy - wynika to z art. 548 Kodeksu cywilnego.
Na moją informację, że chcę odstąpić od umowy i zwrócić przesłany mi towar, sklep poinformował, że zwrócony towar musi być pełnowartościowy, jeśli tak nie będzie to zostanę obciążony kosztami. Zasięgnąłem więc opinii w UOKiK. Okazuje się, że uszkodzony towar kupiony w sklepie internetowym mogę zwrócić w ciągu 14 dni. Pan poinformował mnie tylko, że warto abym to ja spisał protokół uszkodzenia z firmą kurierską, aby sprzedawca nie miał problemów i wyrobił się z terminem 7 dni jaki na to jest. Zwracając towar mam dać też informację, że zrzekam się wszelkich praw do odszkodowania od firmy kurierskiej na rzecz sklepu. Na pytanie o obciążenie mnie kosztami za uszkodzenia, pan na infolinii konsumenckiej powiedział, że oczywiście mają prawo to zrobić ale muszą najpierw udowodnić mi, że ja to zrobiłem, a nie nastąpiło to w innych okolicznościach, na co nie ma szans. Sklep odpisał, że nie mają informacji o tym, że towar był uszkodzony, na co poinformowałem, że przecież ja to zgłaszam do nich, więc informacja już jest. Poinformowano mnie, że bez sprawdzenia przesyłki przy kurierze i spisania protokołu szkody potwierdza Pan odbiór przesyłki pełnowartościowej. Zadzwoniłem więc do firmy kurierskiej i umówiłem się z nimi na spisanie protokołu 3 lutego, 5 dni po odebraniu paczki, informując sklep, że odezwę się do nich, gdy odpowiedni papier będzie w mojej dłoni.
Pojechałem oddać towar z pismem o odstąpieniu, rachunkiem i oświadczeniem od firmy kurierskiej. Było to 6 lutego. W myśl art. 27 ustawy z 30.05.2014 o prawach konsumenta, mam na to 14 dni. Zostałem odprawiony z kwitkiem, a "sympatyczny" Pan poinformował mnie, że jeśli towar odbieram 29.01, a protokół mam spisany 03.02 to on nie wie co ja z tym towarem robiłem przez te dni, a oni uszkodzonego towaru nie przyjmą. Dostałem też oficjalną odpowiedź sklepu, że odrzucają moją reklamację, a ja bez sprawdzenia przesyłki w chwili odbioru i spisania protokołu szkody w momencie odbioru, potwierdzam, że towar jest pełnowartościowy. Moja uwaga, że wg art. 74 ust 3 ustawy z 15.11.1984- prawo przewozowe, mam na to 7 dni od odbioru przesyłki, gdy opakowanie nie budzi zastrzeżeń, pozostała bez echa.
Sprawę oddaje do Rzecznika Praw Konsumenta.
Jestem wdzięczny pracownikom sklepu 123lazienka.pl za to, że podszkoliłem się w prawach konsumenckich i wiem, że nie dam sobie już w kaszę dmuchać... i to jest jedyny pozytyw z kontaktów z tym sklepem, szczerze nie polecam
Pozdrawiam