2018-02-14 08:24:48
Idzi
T R A G E D I A
Dnia 17 stycznia złożyłem zamówienie, tego samego dnia zostało ono opłacone.
Termin realizacji wynosił 7 dni, a więc 24 stycznia.
Dnia 25 stycznia - a więc 1 dzień po terminie - wysłałem maila z zapytaniem co się dzieje z moim zamówieniem. Tego samego dnia otrzymałem informację, że spodziewana dostawa jest na początku przyszłego tygodnia - a więc 29/30 stycznia.
29 stycznia dzwoniłem w celu wybadania sytuacji, dowiedziałem się, że dostawa będzie tego dnia, najpóźniej następnego.
Taką samą informację otrzymałem odpowiednio 30 stycznia, 31 stycznia i 1 lutego.
2 lutego otrzymałem informację, że zamówienie będzie na początku następnego tygodnia. Dodam tylko, że w 5 tygodniu 2-krotnie obiecano do mnie oddzwonić jak tylko będzie wiadomo czy dotarł czy nie dotarł. Nic takiego nie miało miejsca.
5 lutego po wielu próbach dzwoniłem i powiedziano mi, że wieczorem spodziewana jest dostawa i najprawdopodobniej mój grzejnik tam będzie i zostanie od razu wysłany. Prosiłem o potwierdzenie tego faktu lub jego brak telefonicznie - oczywiście nikt do mnie nie zadzwonił.
Do końca 6 tygodnia oczywiście nikt się nie odzywał i nie dzwonił. Grzejnik natomiast, się nie pojawił. Niestety nie byłem obecny w tych dniach, dlatego zaniżamy liczby.
Dnia 12 lutego spodziewana była dostawa i miałem otrzymać potwierdzenie telefoniczne. Powiedziałem, że jeśli do wtorku (13) nie zostanie wysłane to ja rezygnuję. Po południu 12 lutego nie dość, że do mnie nie oddzwoniono to nie mogłem się połączyć.
Dnia 13 lutego, specjalnie czekałem do popołudnia i o godzinie 15:02 zadzwoniłem, aby się dowiedzieć jak wygląda sprawa.
Nie udało mi się połączyć. Tak samo o godzinie 15:08. Dopiero o 15:12 dodzwoniłem się i Pani po drugiej stronie telefonu powiedziała mi, że mają 'dużą' dostawę i że idzie właśnie na magazyn zobaczyć. Chwilę później powiedziała, że oddzwoni. Zapytałem czy na pewno ma telefon po czym podyktowała mój numer kontaktowy.
Oczywiście nikt nie oddzwonił, dlatego mając osobiste sprawy zacząłem dzwonić dopiero o godzinie 17:19. Wówczas automatyczny głos poinformował mnie, że o tej godzinie odbiera tylko dział handlowo-magazynowy (nr 1) oraz dział reklamacji (nr 6).
Szybko okazało się, że numer 6 od razu rozłącza telefon dlatego, próbowałem dodzwonić się do osoby handlowo-magazynowej.
Dzwoniłem tam odpowiednio o godzinie 17:21, 17:23, 17:25, 17:26, 17:27, znowu o 17:27, 17:43, znowu o 17:43, 17:44, 17:46, 17:47 - za każdym razem po dłuższym czasie przeproszono mnie, ale wszystkie linie są zajęte. Dzisiaj z rana poinformowano mnie, że nadal czekają na dostawę - 17 dni po terminie.
Naprawdę potrafię zrozumieć problemy z dostawcą, chociaż po tak bardzo zawalonym terminie osobiście bym jakoś zareagował.
To czego nie potrafię zrozumieć to 'olewanie' klienta. Dlatego pozwolę sobie nie skomentować ww. sytuacji.