2022-05-17 04:12:50
Darek
Negatyw. Znalazłem w salonie płytki podłogowe. W internecie było sporo ofert tych płytek w dużej rozpiętości cenowej. Wybrałem. Oferta nie była najtańsza, ale okazało się, że firma ma salon stacjonarny w Radomsku niedaleko miejsca, gdzie wykańczam swój wiejski, rekreacyjny dom. Salon niezbyt reprezentacyjny, oferta i ekspozycja taka sobie ale moje płytki w nim były. Obsługa uprzejma. Szybko dogadaliśmy temat. Kupiłem ponad 75 metrów. Czerwona lampka zapaliła mi się, bo okazało się, że w sklepie nie można płacić kartą. Sprzedawca mnie uspokoił, że w razie problemów mam tydzień na reklamację. W trakcie rozpakowywania po dostawie okazało się, że 7 płytek o wartości około 155 zł było połamanych. Zrobiłem zdjęcia i wysłałem do sklepu. Poinformowano mnie, że muszę ustalić numer do kuriera i umówić się na spisanie protokołu szkody. Ot taka uproszczona procedura. Nastąpiła wymiana maili, która nic nie dała. Na nic dokumentacja fotograficzna liczy się protokół szkody. Taki regulamin sklepu. Podano mi numer na infolinię PEKAES-u i kazano ustalić kuriera. Oczywiście nie miałem czasu ani ochoty na tak skomplikowaną procedurę. Reklamację odrzucono. Straciłem 155 zł.