2024-11-29 02:37:59
Irena
W dniu 28 listopada 2024 r. wraz z grupą licealistów przyjechałam do Krakowa na spektakl, który odbył się w jednym z teatrów. Przy okazji chciałam pokazać uczniom kultowe i owiane legendą miejsce, w którym, jak głosi napis przed wejściem, "narodził się duch Młodej Polski". W lokalu tym pojawiliśmy się po godz. 10.30. Niestety personel (dwie panie znajdujące się w głębi korytarza), które grzecznie zapytałam o możliwość obejrzenia wnętrz, stwierdziły, że w przypadku licznej grupy konieczne jest uiszczenie opłaty w wysokości 10 zł od osoby (dziwna praktyka, zważywszy, iż nie znajdowaliśmy się przecież w obiekcie muzealnym). Naiwnie sądziłam, że możliwe jest chociaż pokazanie przez moment wnętrza restauracji/kawiarni z korytarza. Panie zareagowały jednak bardzo nerwowo: "Pani pracuje z młodzieżą, a jest taka bezczelna". Jestem oburzona takim zachowaniem. Arogancki i opryskliwy personel z pewnością nie zachęca turystów do odwiedzenia Jamy Michalika. Wręcz przeciwnie - jest antyreklamą tego miejsca. Nadmieniam, iż dwa lata wcześniej uprzejmi panowie z obsługi lokalu stworzyli taką możliwość. Po takim incydencie miejsce to będę omijać szerokim łukiem.