2020-02-02 20:22:57
Brunon
Z przykrością stwierdzam, na podstawie moich doświadczeń ze sklepem "Świeżo Palona", że kiedy produkt sprzedany przez nich okazuje się wadliwie działającym bublem, to umywają od tego ręce i jest zero wsparcia i odpowiedzialności z ich strony.
Zakupiłem u nich ręczny młynek do kawy Zassenhaus Manaos. Średnia półka, cena ponad dwieście złotych. Okazało się, że mieli kawę bardzo grubo i nierównomiernie na najniższym ustawieniu. Na maila odpowiedzieli, że to jeden z najtańszych młynków i tak tanie młynki po prostu tak mają (sic!!). Widziałem jak działa młynek "noname" za 80 zł i różnica była diametralna na niekorzyść mojego świeżo zakupionego młynka. Widząc podejście sklepu do tematu, zwróciłem im towar. Był bez żadnego uszczerbku czy uszkodzenia - tak jak go otrzymałem. Sklep zwrócił mi tylko część kwoty nie uzasadniając dlaczego pomniejszył akurat taką, a nie inną kwotę. Oczywiście prawnie mieli taką możliwość to zrobić, żeby nie było - ale jak wspomniałem, towar zwróciłem bez żadnych uszkodzeń.
Nie rozumiem podejścia sklepu (typowe Januszowanie). Zamiast zainteresować się sprzedanym bublem, zbadać sprawę, przeprosić, zwrócić całość kwoty (ja prowadząc sklep dorzuciłbym jeszcze w ramach przeprosin rabat na następne zakupy), to sklep łaskawie przyjmuje zwrot, ale zwraca tylko część kwoty, bez słowa uzasadnienia, nic!
Jeśli drogi sklepie Świeżo Palona to czytasz, to gdybyście dbali o klienta - nie dość, że po zwrocie zamówiłbym u was inny młynek, to w najbliższym czasie zrobiłbym zakupy na kwotę już innego rzędu, na zaplanowane wcześniej "kawowe instrumentarium". A tak to, nie dość, że nigdy więcej u was, to jeszcze polecać znajomym na pewno nie będę, a wręcz przeciwnie.
Dodatkowo, dla informacji. U konkurencji kupiłem młynek zupełnie innej firmy, nawet nieznacznie tańszy niż wyżej wymieniony i jakość przemiału jest po prostu miażdżąco lepsza (równiej i o wiele, wiele drobniej). Mam nadzieję, że wam wstyd za tak "eksperckie" wyjaśnienie, że młynek był po prostu tani, dlatego tak działa.
Aaaa... i sprzedajecie towary bez polskiej instrukcji. Można tak? I nie ma znaczenia, że obsługa jest prosta i teraz każdy umie język obcy.
Ogólnie, zamiast podejść do tematu profesjonalnie, to macie niezadowolonego klienta, który na pewno już więcej u was nic nie kupi.